piątek, 30 stycznia 2015

Od Viserysa Cd. Catherine

Wbiłem spojrzenie w ogień.
- Tęsknie...to oczywiste, ale wydaje mi się, że tam jest jej lepiej. - powiedziałem jakby do siebie. - Wiesz, kilka razy odwiedzałem tamto miasteczko. Obserowałem ją...dobrze jej się wiedzie, bibliotekarka zastępuje jej matkę, chyba nawet znalazła sobie chłopca. - dodałem. - Nie odważyłem się do niej podejść. Ona ma tam swój świat, pewnie jest na mnie zła, bo musiałem ją zostawić. Nie chcę wchodzić w życie Dany z butami, kiedy widzę, że ułożyła je sobie na nowo. - dokończyłem. Nadal nie podnosiłem wzroku z tańczących po drewnie płomieni.
- Rozumiem...- usłyszałem głos Cathy. Wiedziałem jednak, że uważa na odwrót. Pewnie jej zdaniem powinienem porozmawiać z Daenerys. Prawda była taka, że po prostu stchórzyłem, nie dałbym rady spojrzeć w oczy siostrze, którą poniekąd porzuciłem.
- Ty nie masz rodzeństwa, tak?- zapytałem. Przytaknąłe tylko. Siedzielismy chwilę w milczeniu.
- Miał nam się urodzić brat. - zacząłem. Czułem się strasznie niepewnie, wszystkie te wspomnienia dusiłem w sobie, a teraz miałem komuś o tym opowiedzieć. - Przyszedł na świat martwy. Matka zmarła kilka dni po porodzie. Nawet nie znam szczegółów, lekarze nie mówią takich rzeczy dzieciom. Ojciec się załamał. To chyba normalne, po takiej stracie, każdy czuje pustkę. On nie potrafił z tego wyjść. Topił smutki w alkoholu. Strasznie to egoistyczne, prawda? W końcu miał jeszcze dwójkę dzieci. Zajmowałem się domem, opiekowałem się Dany. Na początku nie było źle, wystarczyło go tylko co jakiś czas odprowadzać do domu z karczm. Potem zrobił się agresywny, stracił pracę. To ja musiałem zarabiać na dom. Ledwo starczało nam na czynsz, a ten pijak wszystkie oszczędności wydawał na wódkę. - powiedziałem. Przez chwilę milczałem. - Dany była drobną dziewczynką, gdyby ojciec się do niej dorwał mógłby ja pobić na śmierć. Broniłem jej, przez co obrywałem podwójnie. Chodziłem na polowania, żeby zapewnić jakoś jedzenie. Strasznie się wtedy bałem, że pod moją nieobecność skrzywdzi Daenerys. Czasami kiedy ojciec wpadł w furię, byłem tak poobijany, że nie mogłem się ruszać. Wtedy Dany szła do miasta i żebrała o pieniadze na jedzenie. To było straszne, złamał mi dwa żebra, wyrwał rękę ze stawu, rzucał butelkami. - kontynuowałem. Mimowolnie dotknąłem brzucha, na którym miałem blizny po tłuczonym szkle. - Kiedy skończyłem 18 lat, zabrałem siostrę i uciekłem. Cały czas miałem wrażenie, że ojciec idzie naszym śladem. Zostawiłem Dany u bibliotekarki, żeby była bezpieczna i mogła się uczyć. - dokończyłem. Zapadło głuche milczenie. W końcu podniosłem wzrok i spojrzałem na Cathy.
- To wszystko. Potem oswoiłem Netflix i trafiłem do Szklanego Imperium. - powiedziałem. Dorzuciłem do ogniska drewna, aby ogień nie wygasł.

Catherine?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz