wtorek, 27 stycznia 2015

Od Joffrey'a

Podniosłem wzrok na piękny instrument stojący przede mną. Wyciągnąłem rękę, palcami muskając idealnie wyważonych klawiszy. Każdy dźwięk, który wydobywał się z niego był idealny. Znajdowałem się w teatrze. Właściwie nie wystawiano już tu sztuk, miejsce służyło głównie do występów tanecznych, koncertów i tym podobnych. Dobrze się czułem w tym miejscu.
- Joffrey, niedługo twój występ. - usłyszałem za sobą głos szefa.
- Wiem. - mruknąłem tylko, nawet nie podnosząc wzroku.
- Dzisiaj mamy gościa specjalnego. Na występ przyjechała księżniczka Celin. Siedzi w pierwszym rzędzie. - poinformował mnie. Wzruszyłem ramionami. Księżniczka czy nie, tutaj jest tylko widzem. Chwilę potem wchodziłem na scenę. Usiadłem do fortepianu, nie zwracając uwagi na publikę. Uderzyłem pierwsze dźwięki, a potem moje ręce same zaczęły "biegać" po klawiaturze.
Kiedy skończyłem, widownia klaskała. Widziałem w ich oczach zachwyt. Patrzyli na mnie oczarowani grą. Skłoniłem się sztywno i zszedłem ze sceny.
Tego dnia nie miałem w planach innych występów, więc spokojnie mogłem iść w swoją stronę. Pod teatrem czekał na mnie Yukki. Podniósł się na mój widok.
~Jak zwykle w formie~ usłyszałem jego głos.
- Naturalnie. Zawsze jestem. - mruknąłem gładząc Yukiteru po łuskach. Przymknął oczy zadowolony.
- Przepraszam...? - usłyszałem za plecami. Odwróciłem się. Stała tam księżniczka we własnej osobie. Cóż za niesamowity zaszczyt mnie spotkał...
- W czymś mogę pomóc?- spytałem chłodno. Dziewczyna zmieszała się lekko.


Celin?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz