wtorek, 27 stycznia 2015

Od Viserysa Cd. Catherine

Uspokoiłem się po chwili.
- Chodź, będziemy czekać za tamtymi skałami pod lasem. - powiedziałem. Cathy zrównała ze mną krok. Zaczailiśmy się w tym miejscu.
- Gdzie twój smok?- zapytała szeptem.
- Poleciała sprawdzić czy w okolicy są jelenie.- odszepnąłem. - Pójdziemy za nimi do lasu, nie często wychodzą na otwartą przestrzeń. Teraz możemy postrzelać do zajęcy. - uśmiechnąłem się. Catherine wyjęła sztylety do rzucania.
- Będą dobre na większe zwierzęta. - stwierdziłem. - Staraj się trafić w głowę. I nie celuj zbyt długo, bo zwieją. - poleciłem. Czekaliśmy na te gryzonie pół godziny w milczeniu. W tym czasie nałożyłem strzałę na cięciwę. W pewnym momencie zobaczyłem dwie dorodne sztuki. Wyszły ze swoich norek niczego nie podejrzewając. Delikatnie trąciłem Cathy a ona kiwnęła głową. Naciągnąłem łuk i wypuściłem strzałę. Poszybowała nad trawą i trafiła zająca w łeb. Wierzgnął się dziko i znieruchomiał. W tym czasie Catherine cisnęła nożykiem. Wbił się w tylną łapę zwierzątka. Zaczęło uciekać kulejąc mocno. Wypuściłem za nim strzałę, trafiając w kark. Cathy wyszła zza skał.
- Nie jest źle. Spodziewałem się, że w ogóle nie trafisz. - powiedziałem stając obok.
- Dziękuję, że we mnie wierzysz. - powiedziała sarkastycznie.
- Nie ma za co. - uśmiechnąłem się i ruszyłem po zające. Spojrzała na dwa ubite zwierzątka. Jeden z nich dostał strzałą w oko.
- Długo polujesz?
- Od dziecka. - odparłem. - To dobry sposób na zapewnienie jedzenia. Pamiętam jak moja siostra chciała ze mną jeździć do lasu. Była za mała, więc  zostawiałem ją w domu. Zawsze się wtedy obrażała. Przechodziło jej kiedy wracałem do domu. - wspomniałem ze śmiechem.


Catherine?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz