poniedziałek, 26 stycznia 2015

Od Catherine CD Viserysa

Spojrzałam na niego zamyślona. Chłopak nalał mi do filiżanki, wcześniej zaparzonej, herbaty i podał mi napój.
-Jakie są Twoje ulubione zajęcia Cathy? – Zapytał przerywając, tą jakże piękną ciszę.
Pytanie mnie zaskoczyło i ta na tylko, że omal nie zakrztusiłam się herbatą. Po chwili zorientowałam się, że on czeka na odpowiedź.
-Poważnie? Ja sama nie wiem… -Odparłam szczerze.
Zawsze kochałam grać na skrzypcach, ale już dawno nie grałam, odkąd zrozumiałam, że to niesprawiedliwe w stosunku do mojej mamy…
-Lubię robić to co robię… No wiesz, pracuję w rzemiośle… A ty? – Próbowałam wybrnąć z tematu.
Chłopak uśmiechnął się szeroko, i wskazał gestem na stolik, na którym leżał łuk, popijając w tym czasie herbatę. Jak tam na niego patrzyłam to doszłam do wniosku, że uszy dla człowieka (albo przynajmniej dla niego) pełnią nie tylko funkcję odbierania dźwięków. Jestem pewna, że gdyby ich nie miał to ten jego uśmieszek przeszedłby dookoła całej głowy. Poważne, szczerzył się jak dziecko, które właśnie dostało cukierka. Przewróciłam poirytowana oczami. Po herbacie grzecznie poszłam do domu. Nie chciałam żeby mnie odprowadzał więc szłam sama.
Po drodze spotkałam kogoś kogo już nigdy nie chciałam widzieć.
-Śledzisz mnie? – Zapytałam do chłopaka, który szedł za mną.
Wiedziałam, że to Aaron.
-Chciałabyś. – Odpowiedział. – Swoją drogą to dlaczego idziesz do domu? Wyrzucił Cię? A może mu się znudziłaś.
Odwróciłam się na pięcie, wszystko wszystkim, ale nie pozwolę sobie żeby mnie ktoś tak obrażał.
-O co Ci chodzi? Zazdrosny? – Zapytałam nie oczekując odpowiedzi.
-Masz bujną wyobraźnię dziewczynko. – Odpowiedział sucho.
Jego ton był ostry jak brzytwa, ale zapomniał o jednym, nie da się oszukać słowami kogoś, kto słyszy nie tylko dźwięki, ale też to co boli innych w środku. Nie było mi go żal. On rani mnie słowami na każdym kroku, więc dlaczego ja mam być dla niego inna?
-Dobrze, że tak mówisz, nie chciałabym abyś robił sobie nadzieje. – Odpowiedziałam równie sucho co on. – To właśnie przez takich jak ty straciłam wiarę w ludzi i właśnie dzięki takim jak Vis ją odzyskuję. Tylko, że mnie z nim nie łączy to o czym myślisz.
Powiedziałam i odeszłam. Jak można mnie podejrzewać o romansowanie z chłopakiem, którego znam zaledwie kilka dni?
W domu nie miałam ochoty na nic poza gorącą kąpielą. Siedziałam tak w gorącej wodzie i nie myślałam o nikim. To znaczy starałam się nie myśleć, bo mój umysł ciągle bombardowały myśli o dzisiejszym dniu…


Vis?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz