poniedziałek, 26 stycznia 2015

Od Viserysa CD Catherine

Zamknąłem drzwi za dziewczyną i wróciłem do salonu. Pozbierałem naczynia, umyłej je i odstawiłem do kuchni. Przez okno jeszcze dostrzegłem, jak Cathy rozmawia z pewnym mężczyzną. Zbyt sympatycznie, to nie wyglądało. Postanowiłem się nie mieszać. Ten jeden raz nie wtykać nosa w życie innych. Chcąc odpędzić myśli od mojej rodziny, położyłem się spać.
* * *
Wstałem wcześnie. Na dworze słońce dopiero wschodziło. Pogoda dopisywała, a ja nie miałem żadnych konkretnych obowiązków. Dlatego właśnie zamierzałem wybrać się na polowanie. Zabrałem łuk, strzały, sztylety i nóż myśliwski. Na zewnątrz czekała już Netflix.
~Daleko odlatujemy od miasta?~ usłyszałem jej głos.
- Tak. Zamierzam spędzić cały dzień w plenerze.- zaśmiałem się i poklepałem torbę z naszykowanym wcześniej prowiantem. Już miałem wskakiwać na grzbiet smoczycy, gdy poczułem na sobie czyjeś spojrzenie. Odwróciłem się i spojrzałem prosto w oczy Cathy.
- Dzień dobry. Nie spodziewałem się spotkać panienki o tak wczesnej godzinie. - uśmiechnąłem się do niej życzliwie. Skrzywiła się lekko.
- Moja decyzja o której wstaję. - mruknęła. - Gdzie się wybierasz? - dodała zaraz potem ciekawsko.
- Na polowanie. Zechcesz mi towarzyszyć? - zaproponowałem. - Miło się czasem wyrwać od zgiełku miasta.


Catherine?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz