Nie do końca byłem pewny, czy bać się tej dziewczyny, czy raczej przeciwne. No bo bez przesady, ona czuła mój ból ! Mój. To nie było normalne - nie, w żadnym wypadku. Ale w sumie... Co było w dzisiejszym świecie normalne ? Przez chwilę, jakaś mała iskierka kazała mi jej powiedzieć o Lilien, ale... Nagle przyszło opamiętanie. Myśl o powrocie bólu i rozmawianiu o tym była dla mnie nie do zniesienia. Nie byłem gotowy - jeszcze nie teraz.
- Dlaczego jesteś taki... - zaczęła
- Jaki ?! - spytałem wstając gwałtownie - Bezduszny, egoistyczny ? Czemu jestem chamem i dupkiem ?! Wiem, że tak o mnie myślisz. No dalej, powiedz to ! -warknąłem w jej twarz
Cath również wstała i zmierzyła się ze mną spojrzeniem. Cóż, nie powiem, ale musiała mocno zadzierać głowę by widzieć moje oczy. Była niska, i nie powiem, ale było to nawet... słodkie ? Nie. Szybko wyparłem tą myśl. Ona nie była słodka, no może jak się złościła. A gdy tak na mnie patrzyła, to wyglądała jak rozjuszony smok. Oj, drapieżny smok !
- A wiesz, że powiem ?! - krzyknęła - Jesteś największą świnią jaką kiedykolwiek spotkałam. Gdy tylko Cię widzę, to wiesz co ? Mam ochotę Cię zabić ! A wiesz czemu tego nie robię ? Bo nawet taki idiota jak ty nie zasługuje na to. - zakończyła oschle
-Dziękuję za komplementy - burknąłem
-Tyyy ! - krzyknęła i rzuciła się na mnie
Miała mocne uderzenie, w porównaniu do wielkości swoich pięści. Ze mną jednak nie miała żadnych szans. Nawet ze złamaną ręką dałem jej radę. W kilka sekund unieruchomiłem jej nadgarstki i mocno zacisnąłem. Lecz gdyby spojrzenie mogło zabijać, to leżałbym już martwy.
-Nie trudź się. Prawie nie czuję bólu. A jeśli podpadniesz... Mogę Ci zrobić krzywdę. -szepnąłem z półuśmiechem
-Dlaczego ja ? -jęknęła i opadła na fotel
Przez chwilę w pomieszczeniu zapadła cisza. Wolałem zachować ostrożność i usiadłem kilka metrów od niej.
-Nie jesteś jednak jak skała - zauważyła - Czujesz ból psychiczny. Wiesz, że to stawia Cię na przegranej pozycji ? - spytała sarkastycznie
-Nie stawia - odparłem - Zanim ktoś mi go zada, zdążę go zabić.
-Jesteś brutalny - stwierdziła
-To jedna z wielu moich zalet - powiedziałem
-Nieznośny - burknęła
-Słyszałem to ! - na moje usta wpłynął uśmiech
< Cath ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz