Bardzo chciałem się zaśmiać, zachowanie dziewczyny było
bowiem komiczne i gdyby nie to, że ona jest o krok od śmierci to pewnie
wybuchnąłbym śmiechem. Niestety sytuacja była jaka była więc bez zastanowienia
wziąłem ją na ręce i ruszyłem w stronę zamku.
-Oh, to zawsze było moim marzeniem, no wiesz, książę niesie
mnie w ramionach, scena niczym z książki. – Powiedziała a sarkazm w jej głosie
był niemal namacalny.
"To ona czyta książki?" - przemknęło mi przez myśl.
"To ona czyta książki?" - przemknęło mi przez myśl.
-Tylko postaraj się nie zabrudzić krwią mojej nowej koszuli,
kosztowała majątek. – Odpowiedziałem grając rolę jaką mi przypisała.
Strasznie tego nie lubiłem, ludzie oceniają cię po tym kim jesteś
a nie po tym jaki jesteś, ale skoro ona już przykleiła mi etykietkę z napisem „zadufany
w sobie laluś” to postanowiłem nie wyprowadzać jej z tej myśli.
Droga do zamku ciągnęła się i ciągnęła… Miałem wrażenie, że
dojście tam zajmuje mi już całą wieczność, podczas gdy ona traci coraz więcej
krwi.
W końcu – pomyślałem gdy byłem już w domu. W drzwiach jak
zwykle przywitała mnie służąca, nie zważając na ‘magiczne słowa’ kazałem jej
biec po medyka. Tymczasem zaniosłem dziewczynę do najbliższej komnaty i
położyłem ją na łóżku. Zabrałem się do oczyszczania rany, zacząłem więc
rozdzierać nogawkę spodni.
-Hola nie pozwalaj sobie. – Powiedziała.
W tej chwili parsknąłem śmiechem a do komnaty wszedł medyk.
Mężczyzna spojrzał na mnie z ukosa i kazał wyjść z sali. Oczywiście nie
chciałem wychodzić, byłem ciekaw czy dla lekarza będzie ona miała też tyle jakże
ciekawych tekstów, no ale po dłuższych protestach i tak mnie wyrzucili.
-Scarlett coś ty znowu zrobiła. – Odezwała się moja służąca.
Zaraz to one się znają?
I właśnie ta sprawa nie daje mi spokoju od kilku dni. Od kilku dni próbuję się też dowiedzieć kim jest ta cała Scarlett i dlaczego nikt nie chce mi nic na ten temat powiedzieć. Na jej temat dowiedziałem się tylko, że lekarzowi udało się zatamować krwotok i zaszyć ranę.
Dzisiaj postanowiłem dowiedzieć się czegoś od samego źródła. Zakradłem się po południu do jej komnaty. Zastałem ją śpiącą więc sięgnąłem po pierwszą lepszą książkę z półki zacząłem czytać...
Scareltt?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz