piątek, 6 lutego 2015

Od Argony cd. Joffreya - Wyprawa

Od rana razem z Hikarim siedzieliśmy ukryci za sporych rozmiarów głazem i obserwowaliśmy poczynania i liczebność wroga. Nie było tak źle, jak się spodziewałam. Było tam może 10 tysięcy piechurów i 2 tysiące konnych. Nie mieli smoków. Ich przywódca dosiadał czarnego ogiera, przyodzianego w złotą zbroję, co znacząco odróżniało go od innych wojowników.
Gdy wrogie oddziały ruszyły do ataku on pozostał z tyłu. Tchórz! Czułam jak ręce drżą mi z oburzenia. Wysyła żołnierzy, a sam pozostaje z tyłu. Jakby to była ich, a nie jego wojna.
~ Chyba już nic tu po nas ~ stwierdził telepatycznie mój smok. ~ Oddziały wyruszyły. Powinnaś przekazać zdobyte informacje któremuś z jeźdźców i zająć się obserwowaniem przebiegu bitwy. ~
~ Wiem, co powinnam robić ~ odparłam ostro, wskakując na grzbiet Hikari'ego. ~ Lecimy!
Poczułam rozbawienie wielkiego wierzchowca, ale je zignorowałam. Miałam teraz ważniejsze sprawy na głowie. Lecieliśmy nad polem bitwy. Dookoła śmigały strzały. Całym wysiłkiem woli musiałam skupiać się na prowadzeniu smoka przez to piekło. Czułam ból podopiecznego, jego oczy z trudem znosiły widok krwi, a nozdrza jej zapach. Pierwotnie chciałam pozostawić go w domu i iść pieszo, jednak on stwierdził słusznie, że mogłabym się udusić lub odwodnić bez jego obecności.
W końcu dotarliśmy do naszych. Na jednym z walczących smoków dostrzegłam Joffrey'a i postanowiłam do niego podlecieć. Im bardziej się zbliżałam, tym więcej ciemności wyczuwałam wokół niego i jego smoka. Oni obaj potrzebują pomocy - stwierdziła moja podświadomość.
Na moim bezskrzydłym smoku z łatwością zawisłam nad znajomym mężczyzną.
- Wróg ma przewagę 2 tysięcy piechurów i 300 konnych, jednak nie posiadają smoków! - krzyknęłam do chłopaka. - Ich przywódca dosiada czarnego konia w złotej zbroi i trzyma się raczej tyłów. Jest chroniony przez kilku magów, jednak najwidoczniej nie posiada ich więcej. Jeśli by go zranić lub zabić na pewno żołnierze straciliby większość swojego zapału do walki!
(Joffrey?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz