sobota, 7 lutego 2015

Od Joffrey'a Cd. Argony

Wziąłem segregator z nutami.
- Tak. - odparłem nawet na nią nie patrząc. - Mam smoka. Nazywa się Yukiteru.- powiedziałem.
- To ładne imię.
- Owszem. Hikari oznacza światło, prawda? - mruknąłem idąc do drzwi wyjściowych.
- Tak.- dziewczyna się uśmiechnęła. Dotrzymywała mi kroku, a ja nie specjalnie starałem się ją zgubić. Była naprawdę wyrozumiała. Nie zwracała uwagi na to jak się do niej odnosiłem i nie wypytywała o przeszłość. Kiedy śpiewała, wtedy przy pianinie czułem się jakby siedziała przy mnie nie Argona, tylko Alayne. Niepokoiła mnie to podobieństwo. Wyszliśmy na dwór. Chłodny wiatr zaczął szarpać nasze ubrania i włosy. Pod teatrem czekał już smok dziewczyny. Był duży, biały i budził respekt. Pochyliłem lekko głowę, okazując mu szacunek. Rozejrzałem się po niebie. Tak jak się spodziewałem zaraz zjawił się Yukiteru. Wylądował za mną i warknął na Argonę i jej smoka. Widziałem jak Hikari spina się gotów bronić dziewczyny.
- Spokojnie Yukki...- mruknąłem gładząc jego łuski.
~Kim ona jest?~ jego głos zadźwięczał w mojej głowie.
- Malarką. Jej prace wiszą w teatrze. - cały czas mówiłem miękkim uspakajającym głosem. Bardzo nie chciałem żeby mój smok wywołał jakąś walkę.
~ Czemu tak długo ci się zeszło...?~ zapytał. Wyczułem, że już jest spokojny.
- Grałem na pianinie, Argona się przyłączyła. Śpiewała. - powiedziałem.
~ Nie wierzę! Nie robiłeś czegoś takiego odkąd Alayne...~ był bardzo zaskoczony. Westchnąłem cicho i odwróciłem się z powrotem do Argony.
- Przepraszam za to. - mój głos nadal był chłodny i zdystansowany.

< Argona? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz